Internet

Cztery kąty w sieci

Budowanie swojego gniazdka w sieci jest podobne do budowani domu w realnym świecie. Musimy posiadać lub kupić działkę, przygotować ją pod budowę, zalać fundamenty i postawić dom. Potem go wykończyć, upiększyć i zaprosić gości. Nie wspomnę o tym, że trzeba ciągle o niego dbać. Inaczej zamieni się w ruderę, którą wszyscy omijają wielkim łukiem.

Zatem zaczynamy.

Na początek potrzebujemy działkę, czyli jakiś serwer. I tutaj zapamiętaj ważną zasadę!! Jeśli nie jesteś firmą, która potrzebuje całej serwerowni, zapomnij o własnym serwerze w biurze. Koszty administracji i prądu będą większe niż wynajęcie potrzebnego miejsca w sieci. Nie wspomnę już o kosztach zakupu całego sprzętu, zapewnieniu odpowiedniego dostępu do internetu i obsługi 24/7. O ile zakup działki pod dom może być uzasadniony. To w przypadku serwerów, powiedzmy sobie szczerze, w większości przypadków to się zupełnie nie opłaca.

A jakie inne opcje mamy do dyspozycji? 

Pierwsza, najprostsza i przystępna cenowo to hosting współdzielony.  W wielu przypadkach w zupełności wystarczająca na początek (i nie tylko). Wygląda to tak: Jesteś młodym człowiekiem. Nie wiesz jeszcze do końca, co, jak i z kim będziesz robił. Chcesz jednak spróbować życia na swoim – więc co robisz? Kupujesz całą kamienicę na Nowym Świecie w Warszawie. 

Pomijając fakt, że mogłaby to być niezła inwestycja, to na początek, kawalerka na Targówku chyba ci wystarczy.
Jeśli porównać blok do komputera, to mieszkanie w nim będzie właśnie takim hostingiem współdzielonym. Pomimo tego, że masz swoje cztery kąty, gdzie możesz poczuć się sobą, to jednak wiele rzeczy musisz dzielić z innymi. Wspólne wejście, winda, grzanie itd…
W przypadku serwera będą to połączenie do internetu, procesor, pamięć, czy dysk twardy.

Z pewnością ma to swoje plusy. Płacisz czynsz i wiele spraw masz z głowy. I o ile nie dopadnie cię sąsiad z ostatniego piętra, opowiadający historię o grzybie rosnącym na ścianie w jego sypialni, to raczej nie dowiesz się, że w bloku przeciekał dach. Ciebie to nie dotyczy. Podobnie nie interesuje cię los serwera, na którym masz wykupione miejsce. 

Firma hostingowa zatroszczy się o sprzęt i jego konfigurację. Oznacza to, że system i potrzebne oprogramowanie będzie już zainstalowane. Ba, poważny dostawca udostępni ci graficzny panel, w którym jednym kliknięciem zainstalujesz bloga, sklep, lub jakieś inne coś zależnie od potrzeb i upodobania. W sieci znajdziesz nawet wersje takiego hostingu z gotowym już  WordPressem czy czymś w tym stylu. One click i po sprawie.

Mieszkanie razem ma też swoje minusy. Jeśli kochasz piękne widoki i wybrałeś jedenaste piętro, to zapewne nie raz będziesz przysypiać czekając na windę. Wybierając hosting tego typu, pamiętaj, aby zwrócić uwagę, jakie parametry są nominalne, a jakie gwarantowane. Tak naprawdę to liczą się tylko te drugie

Możesz również spotkać się z czymś takim, jak ograniczenie transferu. Gdy twoja popularność wzrośnie, czego oczywiście z całego serca ci życzę, może się okazać, że strona przestanie być dostępna. Wróci do świata dopiero po rozpoczęciu nowego cyklu rozliczeniowego. Na szczęście ta praktyka jest stosowana coraz rzadziej. Zwróć jednak również uwagę na ograniczenia, jakie stawia ci dostawca usługi.

Kolejna, wydawałoby się oczywista sprawa. Nie masz żadnej kontroli nad tym, co jest zainstalowane na serwerze. Generalnie działa to na zasadzie, bierzesz to co jest. A jak nie, to szukaj innej opcji. O tym, jaka może być ta inna opcja, to już wkrótce.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *